Historyjka

Karolka

Wsadzał, wsadzał, aż wreszcie wyciągnął
-Ja pierdole... śmierdzi...

xD

Szysia

(brawo, Cipas xDD)
- Co ty se robisz?!
- Wpierdalam kciuka do dziórki ^^

Karolka

-O dupa, mogę z Tobą!?...

Szysia

- Ale tylko do Twojej. Moja dziórka, to moja dziórka (lol). I o.

Karolka

-Oczywiście, że nie w Twoją! Ja wolę moją... ona jest taka...yy...mała (xD)...

Szysia

- Wolisz małe? Mogę Ci użyczyć swoją, jeśli będziesz chciał Wink

Karolka

-Och, dziękuję, kocham Cię (xD)

Carmen

- O boshe...-powiedziały dzieci bobra

Lilcia

..przyglądając się tatusiowi i wielkiemu bananowi, który był w rzeczywistości napalonym Albusem Dumbledorem...

<Carmen kogo tam piszesz/pisałaś? A ty Wj?>

Szysia

, który oczywiście rzucił się na biedne bobrątka (dzieci bobra, nie wiem, jak się zwą xD), które z piskiem schowały się spowrotem w brzuchu mamy.

Karolka

Mama bobrątek (xD) zapiszczała z bólu, aż wywołała trzęsienie ziemi... xD

Szysia

i wszystkie zwierzęta zebrały sie na Arce Mojżesza, która była dziurawa.

Liberi Fatali

I po chwili było w niej peeeełno wody.

Carmen

Wszystkie zwierzęta wpłyneły do brzucha wieloryba w którym spotkały pinokia

<Też Carmen ale to daaaaaawno temu było>

Szysia

<tak, tak;P>
A wieloryb pierdnął i zwierzaki udusiły się wypływając odbytem 'rybki' (xD)